Byliśmy kolejny raz w OA. Jesteśmy już po testach psychologicznych, których się najbardziej obawiałam. Ten mój strach wynika zdecydowanie z niechęci przed byciem ocenianym przez innych, mam tak od dziecka, nie lubię się "odsłaniać" przed innymi. Pierwsze spotkania w ośrodku przepłakałam, im bardziej nie chciałam wyjść na histeryczkę tym było gorzej. Po 3 spotkani indywidualnym pogodziłam się z faktem, że muszę się otworzyć i nikt mnie nie zje żywcem i było już lepiej.
Wczorajsze spotkanie rozpoczęło się od rozmowy z Panią psycholog, którą widzieliśmy pierwszy raz. Raczej grała rolę złego policjanta i teraz tak myślę, że chciała nas zniechęcić i sprawdzić naszą motywację. Testy nie były skomplikowane, zdarzało nam się kiedyś podobne rozwiązywać więc uspokoiłam się jak tylko zobaczyła arkusze. Było to 300 zwrotów, trzeba było ocenić czy one nas charakteryzują. Były też pytania o nasze małżeństwo, metody wychowawcze oraz kilka testów polegało na dokończeniu zdań. Siedzieliśmy prawie 3 godziny i zakreślaliśmy kółeczka. Na koniec było nawet zabawnie bo Panie sprawdzały, czy nie ściągamy od siebie. Na pytanie o przyszłość odpowiedzieliśmy identycznie, już nie pamiętam dokładnie, ale chodziło o to że wierzymy że nasza przyszłość będzie przepełniona szczęściem. Dobrze wiedzieć, ze mój mąż też tak czuje.
Po pierwszym telefonie do ośrodka uznaliśmy, że przez cały proces będziemy sobą i będziemy do bólu szczerzy, jeżeli uznają że się nie nadajemy to widocznie tak jest a my nie chcemy skrzywdzić dziecka, więc lepiej jeżeli ktoś nam na początku powie, że się nie nadajemy. Po testach i kilku miesiącach od tego pierwszego telefonu nie chcę usłyszeć że się nie nadaję, coraz bardziej pragnę ADOPCJI, coraz bardziej czuję i jestem przekonana, że będziemy dobrymi rodzicami.
Dzisiaj był też ważny dzień - telefon w sprawie wizyty w domu - spotkanie mamy umówione po wakacjach, naszych i pań urlopach. Kolejny ważny krok przed nami ale najważniejsze, że zdążymy na jesienny kurs!! Bardzo się z tego powodu cieszymy, tylko jak do jesieni wytrzymać...